PODUSZKA ZOSI, ale HAFTY ULI
Kolejna zabawa, kolejna praca. Tym razem to poduszeczka, mały drobiazg, który kiedyś, kiedyś, zdobił domy naszych babć. Moja babcia też taką miała, ale niestety, podczas konkretnych porządków zniknęła. Na razie mam zaczętą ramkę.
Długo zastanawiałam się nad kolorystyką, bo pole do popisu jest ogromne, ale... Kiedy gościłam u mojej siostry, jej młodszy syn zainteresował się wzorkiem. Dzieciaki teraz nie bardzo chcą malować, wolą tablety i komputery, więc zachęciłam go do zaprojektowania poduszeczki. Adaś pomalował schemat, według własnego pomysłu, a ja ten pomysł zrealizuję.
Super! Dziękuję za Twój komentarz :) Nie wiedziałam, że masz bloga. Uzupełniłam swój post
OdpowiedzUsuńDziękuję za uzupełnienie posta. Bloga, jak widać mam od niedawna i jeszcze wszystkiego się uczę, co i gdzie umieścić, jak wysłać. Mam nadzieję, że każda następna relacja pójdzie o wiele łatwiej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń